Przepisy

sobota, 27 października 2012

Witajcie


"... Duża iz­ba, po trochu ja­dal­nia, po trochu kuchnia. Z niedużym ko­min­kiem na cen­tral­nej ścianie... W ko­min­ku, to płonie, to znów tyl­ko tli się płomień. To płomień życia, kiedyś zgaśnie. Nad nim wi­si mały sa­gan z, wol­na go­tującą się, strawą. Wszys­cy mogą się z niego kar­mić, ni­komu nie zab­ra­niam. Zresztą i tak nie jes­tem w sta­nie. Sta­le ktoś do niego pod­chodzi. To coś do niego wrzu­ci, to znów nabie­rze do swe­go kub­ka czy mis­ki...
 ... Po le­wo sze­roko ot­warte drzwi. Sta­le się tam kręcą ja­cyś ludzie.Wchodzą i wychodzą, przewijają się sta­le tam i z pow­ro­tem. Wielu z nich tyl­ko raz tu­taj zagląda. niektórzy wra­cają co ja­kiś czas. Zdarzają się i ta­cy co wejdą na dłużej, zat­rzy­mają się, przy­siądą na jakąś chwilkę. To zna­jomi z otocze­nia - z pra­cy, par­ku. Wie­czni tułacze i podróżni­cy. To również sąsie­dzi - z ka­mieni­cy lub otocze­nia. Nieraz i dal­sze­go...
... Po pra­wo długi stół. Pełno na nim kubków i mi­sek. Przy większości siedzą ludzie. Star­si lub młodsi. Jed­ni roz­ma­wiają ze sobą, śmieją się. In­ni o coś spierają się, niekiedy boczą na siebie. To przyjaciele, bliżsi i dal­si. Niektórzy na­leżą do rodzi­ny, tej dal­szej. Niektóre naczy­nia są nieużywane, zakurzo­ne. Cze­kają na tych, którzy uda­li się w jakąś podróż. Część naczyń jest odwróco­na dnem do góry. Ich właści­ciele już nie wrócą. To pa­miątki po tych którym już nie da­ne jest wrócić. Nawet jeżeli by chcieli wrócić...
... Na środ­ku stoi mniej­szy stół. Przy nim po­silają się dzieci i star­si. To naj­bliższa rodzi­na. Rodzice którzy kiedyś mnie kar­mi­li a te­raz kar­mią się u mnie. I Ci których ja kar­mię, nim sa­mi zaczną mnie kar­mić. Tu­taj też stoją za­kurzo­ne naczy­nia. Stoją też i ta­kie z dnem zwróco­nym do góry. Na tym też sto­le stoi jed­na mis­ka i je­den ku­bek. To mo­je naczy­nia. Nikt z nich nie ma pra­wa ja­dać. Nikt, oprócz tej jed­nej, je­dynej oso­by. Bar­dzo blis­kiej i cen­nej oso­by. Tej która, wraz ze mną, go­tuje strawę w sa­ganie wiszącym w ko­min­ku...
... Spy­tasz się gdzie tu­taj mo­ja miłość... Ano jest... To ten mały sa­gan... Sa­gan z które­go wszys­cy, mogą się kar­mić... Wszys­cy obec­ni kiedyś i obec­ni te­raz... I Ci którzy po­jawią się w przyszłości...




O czym będzie ten blog?
O smaku życia, gotowaniu, smakowaniu, kosztowaniu, delektowaniu...czyli o tym co najprzyjemniejsze.
Obiecuję mnóstwo przepisów, porad i inspiracji i zachęcam do częstego odwiedziania.
See ya! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz